może komuś pomogę jak się zastanawiał kupić, nie kupić. Ponieważ cena jest dość wysoka, choć to zależy pewnie dla kogo
dla mnie 100 na zatyczki było ceną niemałą zwłaszcza że różne wydatki miałem. Ale do rzeczy. Upał powalający ale wypad za miasto w krótkim rękawku i otwartym kasku (orzeszek) to niesamowita przyjemność. Jednak otwarty kask przy prędkościach powyżej 70 powodował taki świst wiatru w uszach że nie dało się szybciej jechać. Czytałem dużo przedtem na temat tych zatyczek i w kocu kupiłem. Zakup był świetnym wyborem. Zaraz jak przyszły kask na łeb i jazda. Działa! 120 i wiatru nic nie słychać a co najważniejsze słychać wszystko w około. Na stacji benzynowej normalna rozmowa oczywiście ciut wyciszona. zatyczki mają dwa filtry ja jeżdżę na mniejszych i są wystarczające. Wyższe prędkości na dzikusie nie są już męczące i zachęcają do odkręcania manetki bardziej. Zakup na pewno na lata, więc warto.
Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu do jazdy poza miasto w otwartym kasku. Jakoś nie mam ochoty w taką gorączkę zakładać innego.
ps. jak ich dużo sprzedam to dostanę smycz do etui gratis.
taki żart. nie mam żadnego interesu w tym poza podzieleniem się spostrzeżeniami. pozdrawiam.
ls 650 otwarty kask i Alpine Moto Safe
-
- BS Brother
- Posty: 2354
- Rejestracja: pn, 20 sie 2007, 14:46
- Województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: ls 650 otwarty kask i Alpine Moto Safe
Też posiadam, dla mnie niewygodne, ale skuteczne.
GS-F N600 (105000km) --> italian whore (16000 + 14000km++)
It's Good to be Bad :devil:
It's Good to be Bad :devil: